wtorek, 1 listopada 2016

UFO...

Spotkałam się na wielu blogach ze sformułowaniem "ufok", czy "ufoki". Przykładając się do czytania Waszych postów, domyśliłam się, że chodzi tu najprawdopodobniej o porzucone, a rozpoczęte hafty, które gdzies tam na dnie szuflady czekają bidulki, aż sobie o nich przypomnimy.  Poszłam tym tropem i wyszukałam w swojej szafie dwa UFO-ki ;) 
Jeden  ma coś około dwóch lat i jest o tematyce wielkanocnej, więc doszłam do wniosku, że jest jeszcze na niego czas. 
Drugi, az trudno w to uwierzyć, leżał około 12 lat! 
Wyciągnęłam biedaka w miniony weekend. Wykończyłam go, wyprałam i uszyłam poduszkę.

Doczekał się i teraz leży sobie wygodnie na kanapie:

A tu łapie światło dzienne przy oknie na krzesełku:

I jeszcze zbliżenie:  


Nieskromnie prsyznam, że jestem zadowolona z efektu :D

 

35 komentarzy:

  1. Piękna, dobrze że już skończona i cieszy oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem to człowiek nawet nie wie jakie perełki ma w szafie;-) Wspaniała poducha:-)
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sama się dziwię, że mnie wcześniej nie skusiło.
      Dziękuję i też pozdrawiam milutko :)

      Usuń
  3. Właściwie coraz więcej tego typu wzorów ostatnio się pojawia. Więc widocznie musiał poczekać, aż moda na niego wróci ;)
    Piękne kwiaty. Początkowo myślałam, że te chyba niezapominajki to rodzaj materiału, a to też haft! Taka drobna łączka. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak musiało widocznie być. Zwłaszcza, że zakupiony początkowo materiał na tył i obszycie poduszki był zielony, który do aktualnej kolorystyki pokoju teraz kompletnie by nie pasował.
    Dzięki za miłe słowo i odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, świetnie, że ją znalazłaś i udało Ci się skończyć.
    Jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  6. No, taką piękność chować po szufladach. Wyobrażam sobie że rewelacyjnie pasuje do całości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wierzę, że tyle czasu ją trzymałam w ukryciu. Musisz sprawdzić osobiście, czy pasuje ;)

      Usuń
  7. piękny haft! wspaniale że go wykończyłaś :) poduszka wygląda cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna ta poduszka!! Bardzo mi się podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękna poducha. No i jako 12 letni ufok, robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haft swoje odczekał ;) ALe wiesz co, może dobrze się stało... Może tych 12 lat temu, nie uszyłabyś tak pięknej poduszki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to na pewno, 12 lat temu nie umiałabym jej uszyć.

      Usuń
  11. Complimenti per avere concluso questo tuo UFO che è delizioso.

    OdpowiedzUsuń
  12. przepiękny haft - podziwiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  13. kochana, u mnie znalazłabyś i starsze ufoki:D bardzo ładna podusia! pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha... ha... czyli nie jestem rekordzistka?
      Dziękuje za odwiedziny i miłe słowo :)
      pozdrawiam

      Usuń
  14. To pozwolisz, że i ja się przytulę do podusi;-) Jest cudna! Chociaż ja za motywami kwiatowymi wcale nie przepadam, bo wolę je w naturze;-) to nie mogę się napatrzeć, na te misterne krzyżyki, no i kolorki, bardzo pasują do mojego ulubionego szarego i białego. Pozdrawiam cieplutko i obiecuję, że postaram się wpadać częściej, bo zdecydowanie jest na co popatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  15. kolejno tu cudo:)
    jak kiedy i szybko to się tu dzieje

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, 12 lat takie cudeńko lezało w ukryciu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam to samo , też takie Ufoki leżą po szafach ....
    Dobrze, że skończyłaś prace, jest tego warta - śliczna :):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ileż to cierpliwości potrzeba, żeby powstało takie cudeńko! Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ślicznie. To własnie haft uczy mnie cierpliwości :)

      Usuń
  19. Warto było rozprawić się z zalegającą pracą, bo wygląda bardzo efektownie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ci dziękuję Aniu za miłe słowa. Ostatnio jeszcze ją odrobinę poprawiłam ;)

      Usuń