niedziela, 15 maja 2016

"B" jak Beafactura ;)

Jeden z moich pierwszych haftów na lnie. Nieźle się namęczyłam z tymi maleńkimi krzyżykami. Pomimo użycia lupy do haftowania nie było łatwo i jakoś tak nie do końca byłam zadowolona. Literka wydawała mi się zbyt mało widoczna. Myślałam, że to wina maleńkich krzyżyków i konieczności użycia pojedynczej nitki. Ależ byłam zła na siebie kiedy okazało się, że pomyliłam muliny i ta która wyszywałam nie była po prostu wcale biała.
A oto moja nie do końca udana próba haftu na lnie:

 na mojej pięknej wybielonej szafie :)

I jeszcze jedno ujęcie: