"B" jak Beafactura ;)
Jeden z moich pierwszych haftów na lnie. Nieźle się namęczyłam z tymi maleńkimi krzyżykami. Pomimo użycia lupy do haftowania nie było łatwo i jakoś tak nie do końca byłam zadowolona. Literka wydawała mi się zbyt mało widoczna. Myślałam, że to wina maleńkich krzyżyków i konieczności użycia pojedynczej nitki. Ależ byłam zła na siebie kiedy okazało się, że pomyliłam muliny i ta która wyszywałam nie była po prostu wcale biała.A oto moja nie do końca udana próba haftu na lnie:
na mojej pięknej wybielonej szafie :)
Piękne serduszko.
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA mi tam się podoba ... i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńOoo... dziękuje pięknie :)
UsuńNie wiem, co tam jest niby nieudane... Piękny monogram, ślicznie się prezentuje na tym serduszku! Haft jest delikatny, ta złamana biel podkreśla tę delikatność i chyba tak właśnie powinno być. Mnie się baaaardzo podoba!
OdpowiedzUsuńTak, oczywiście, tak miało być ;) Dziękuje
UsuńChe bel cuore!! Ciao, Mariuccia
OdpowiedzUsuńGrazie tante :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam cierpliwość i precyzję. piękne serce.
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńWcale nie wyszło źle! Spróbuj podwójną nitką przez 2 nitki lnu. Z doświadczenia wiem że na maturalnym lnie ładniej wyglądają ciemne kolory muliny.
OdpowiedzUsuńŹle nie, ale mogłoby być lepiej, gdyby mulina była faktycznie biała :) Dzięki za podpowiedź.
Usuń